Kolejne 15 minut dla Bogini
Jestem tu po to, by Ci służyć! - obwieściłem na kolanach mojej wspaniałej Bogini, zaczynając tym samym nasze wspólne 15 minut. Mieszkanie było w drobnym nieporządku po całym dniu użytkowania. Poleciła mi najpierw ogarniecie stołu i różnych bibelotów, które się tam znajdowały. Szybko sobie z tym poradziłem. Następnie robiłem takie rzeczy jak napełnianie filtra z wodą, przenoszenie krzeseł, mycie naczyń. Z wszystkiego starałem się wywiązać jak najlepiej. Mimo, że zostało trochę czasu, Bogini postanowiła udać się do łazienki i wziąć prysznic. Na koniec miałem przygotować salon na wieczorne oglądanie serialu. Zapytałem, czy wyjdzie zanim minie nasz czas. Roześmiała się, że nie, więc zawczasu uklęknąłem i podziękowałem, że mogłem Jej dziś służyć. W swojej wielkiej łasce Bogini poprosiła, żebym na tę chwilę nie kłaniał Jej się na kolanach, bo jeszcze nie jest na to gotowa. Oczywiście spełnię Jej wolę. Zapytałem tylko, czy mogę kłaniać Jej się w inny sposób, na przykład w pas. Zaprezentowałem ukłon a ona zgodziła się. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ Bogini zasługuje na cześć i uniżenie jak nikt inny. Wierzę, że w odpowiednim czasie będę mógł oddawać Jej należny hołd z pełnym rytuałem. Oczywiście takim, jakim będzie chciała. Ogarnąłem kanapę, stoliczek i przygotowałem media. Na stoliczku zostawiłem dla mojej Pani sok i słodki smakołyk. Mam nadzieję, że będzie zadowolona jak wróci z łazienki. Czarnego Króliczka już nie będzie żeby mógł to zobaczyć. Jednak, jeśli będę miał szczęście, to jutro znów się pojawi na wspaniałe 15 minut dla Bogini.
Komentarze
Prześlij komentarz